A. mi powiedziała że sobie to wmawiam, że to przez moje nastawienie do poniedziałków. Może miała trochę racji.
Pozytyw dnia, jeżdzenie rowerem w śniegu. Najpiękniej było przy pruszącym śniegu późnym wieczorem, przez park, przez zaspy. Rozmowę z K. też zaliczam do pozytywów, chociaż nie tak miało być, nie tak...
Ktoś po sąsiedzku zapachy świąt wspomniał. Bigos, zpomniałem, świeta pachną bigosem. Od tego roku również są fioletowe...
fioletowy to świetny kolor jest.
OdpowiedzUsuńa nocny rower kojarzy mi się z "najt rowerem".
i tak sobie ostatnio myślę, że w tym roku landrynę obowiązkowo wyciągam z rowerowni, może nawet już od lutego...