Niedzielny wieczór upływający na segregowaniu dokumentów i zdjeć, tak znów. Ale dość prac na raty! Raz, a porządnie. Niektóre zamknięte sprawy czas już odesłać w przeszłość, żeby nie wystawały z szufady. Za inne czas się ostro zabrać.
Oto ostatni dzień życia mojego, a zarazem pierwszy dzień reszty życia mojego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz