niedziela, 10 kwietnia 2011

bezrozmyślania...

Bezsenność... za oknem światełka kominów, gdzieś daleko, prawie tak jak kiedyś, dawno temu. Tylko radia mruczącego w tle brak. Prawie tak jak w filmach...
Nocne bezrozmyślania, noce zawieszone. 
Dobra, zaczynam pisać bzdury, to znaczy że czas zasnąć po raz kolejny dziś, może do brzasku uda się ukraść kilka godzin.

1 komentarz:

  1. hm, chyba masz nie ustawioną strefę czasową...
    anyway... ja ostatnio też mam problemy z zasypianiem.
    zmuszam się do pójścia spać - kiedy właściwie prawie zaczyna świtać.
    ale to pewnie przez to, że ostatnio nie chcę, aby mi się cokolwiek śniło. a i tak za dużo wspomnień chodzi mi po głowie.

    OdpowiedzUsuń